Klejenie blatów – krótko i zwięźle.

Moi drodzy kochani!

Na wstępie tego wstępu chciałem się serdecznie przeprosić ze słowem pisanym. Tak, jestem winien zdrady. Zdradziłem pióro (no, tak po prawdzie to klawiaturę mojego lapka) z kamerą i Youtubem pospołu. Jakoś, ostatnio, łatwiej jest mi edytować pliki video niż własne myśli. Tak jest prościej i efektowniej.

Niestety.

Krótkim tym wpisem chciałem usprawiedliwić moje amatorskie poczynania z klejeniem blatów stołów – co ochoczo pokazuję w produkcjach na YT. Myślę też, że będzie to odpowiedź na Wasze pytania odnośnie zasad którymi się kieruję wykonując takie blaty. Będzie to również jednoznaczna deklaracja – jeżeli chodzi o stolarskie ABC to ufam profesjonalnej literaturze (czytaj – podręcznikom do nauki zawodu) a nie „zasadom” przekazywanym z ust do ust bez zrozumienia.

Klejonka

 

Moje blaty kleję najczęściej z materiału który winno się kleić zgodnie z układem a) albo d). Po prostu jest to materiał najłatwiejszy do zdobycia.  Zwróćcie też proszę uwagę na fakt, że oprócz charakterystyki samego materiału istotne jest również to, w jaki sposób gotowy element mebla będzie wykończony. Moje blaty są przeważnie pokrywane transparentnym wykończeniem. To też ma znaczenie. Naprzemienny układ lameli (prawa, lewa strona) wcale nie oznacza, że gotowy blat będzie stabilniejszy. I po ostatnie – tak, czasami do klejenia małych blatów wykorzystuję tylko jeden ścisk. Tani. Nie mam szpanerskich Besseyów bo mnie nie stać. Co nie znaczy, że nie chciał bym mieć 😉 Jeszcze żaden blat się nie rozpadł, nie pękł ani nie implodował. Głupi ma szczęście?

 

3 myśli w temacie “Klejenie blatów – krótko i zwięźle.”

  1. Mnie w szkole uczyli, że on nie ma być stabilniejsza tylko jak zacznie się paczyć to jedna deska w jedną stronę (łuk), a druga w drugą stronę i wypadkowa powierzchnia (wierzchołki wygięć) będzie bardziej równa.

    Polubienie

Dodaj komentarz