Rubanek – it’s alive!

To już ostatnia część sagi o Rubanku. Ostatnia w formie pisanej. Na koniec planuję małą niespodziankę. A może spodziankę? Dość powiedzieć, że drewniany spustnik przywrócony do życia. Oto ostatni etap restoracjo/renowacji…

W poprzednim wpisie wspominałem o konieczności zmniejszenia szczeliny noża – to bardzo typowa sytuacja dla tego typu narzędzia. Oryginalnie strug posiadał szczelinę o szerokości 1-1,5 mm. Z czasem, w trakcie wyrównywania płozy, szczelina powiększyła się. Na tyle, że strug stał się praktycznie nieprzydatny. Standardową procedurą jest wykonanie i wprawienie w płozę wstawki o grubości ok. 15 mm, wykonanej z drewna grabowego, bukowego albo gruszy. Akurat posiadam kapkę gruszy z zeszłorocznych wiatrołomów. Wykonałem więc tradycyjną wstawkę.

IMG_0764
Drewno gruszy jest twarde i doskonale nadaje się do wykonywania tego typu dupereli. Jeżeli jednak ktoś chciał by wykonać np. stół z gruszy to…krzyż na drogę. 

Po wytrasowaniu kształtu wstawki należy wybrać gniazdo pod nią.

IMG_0767
To jest ten moment kiedy trzeba zwolnić i skupić się na głębokim nacięciu linii. Naprawdę głębokim.
IMG_0768
Zbędny materiał wybrałem zgodnie z tradycją. Najpierw świder a potem dłuto i wyżłabiak. Przepraszam, że wyżłabiak „nietradycyjny” ale pocałujcie mnie w nos 😉 Mojego nowoczesnego Veritasa kocham miłością bezwzględną!
IMG_0770
Wstawka wklejona na klej glutynowy. Tak, są szczeliny. No i co z tego? To nie apteka…
IMG_0769
Teraz istotna sprawa – sprawdzenie linijkami czy płoza nie jest skręcona. Jeżeli jest to załatwiamy sprawę poprzez struganie. Innym strugiem oczywiście.

Płoza Rubanka była stosunkowo płaska i prosta. Ostatecznie wyrównałem wszystko na papierze 240 przyklejonym do szyby.

Kwestia klina – szczęśliwie okazało się, że strug działa również ze starym klinem. Wykonanie nowego nie jest więc konieczne – lepsze wrogiem dobrego.  Zależało mi na pozostawieniu struga w stanie jak najbardziej oryginalnym. Być może w przyszłości zajdzie konieczność wykonania nowego…

Ostatecznie korpus i wszystkie drewniane elementy oczyściłem wełną stalową 0000 maczaną w alkoholu – oczywiście Jack Daniels 😉 Następnie warstwa gotowanego oleju lnianego (BLO) i na koniec kilka warstw szelaku.

IMG_0774

A jak działa nasz Rubanek? To trzeba pokazać! W planach również podstawowe techniki pracy tym narzędziem…

Tym razem – do zobaczenia!

PS. Tak, będzie Video.

6 myśli w temacie “Rubanek – it’s alive!”

    1. Ja to widzę tak – spustnik jest jak długaśny gładzik. Powierzchnia strugana powinna być gładka. Zbiór minimalny – nóż wysunięty bardzo delikatnie. Szeroka szczelina sprawia, że strug „nie gryzie”. Książki książkami – w praktyce praca takim narzędziem to mordęga. Spustnik z szeroką szczeliną będzie działał ale trzeba bardziej wysunąć nóż – więcej wyrwań, mniej kontroli, w efekcie więcej pracy gładzikiem albo cykliną żeby usunąć wyrwania.

      Polubienie

      1. Ok, czyli po prostu nie będzie spełniał swojej roli jako ‚długaśny gładzik’:) Ale jako długaśny scrub plane będzie idealny, dobrze rozumuję?

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Klo Anuluj pisanie odpowiedzi